Tykocin, tutaj kończy się asfalt…

Tykocin to miejsce na mapie, które wiele lat temu wkradło się do mojego serca. Taki podlaski Kazimierz Dolny, tylko na szczęcie całkowicie inny 😉 Bywam tam co pewien czas przy okazji lub celowo.

W czasie przedostatniego pobytu w Tykocinie, gdy w losowaniu za kierownicą wygrał rzutem na taśmę jako cel mojego indywidualnego weekendu, mogłem skupić się na tematach, które podczas wyjazdu z dziećmi są … nieistotne 😉 Jednym z nich były drogi w Tykocinie. Element, który dla mnie jest jedną z warstw tworzących klimat tego miejsca. Poruszając się po miasteczku, praktycznie wszędzie mamy pod stopami lub kołami „kocie łby” lub inne rozwiązania z czasów przed asfaltem. Sprawdziłem wszystkie drogi prowadzące do „centrum” Tykocina i faktycznie wszędzie zwijają asfalt zanim dojedziemy do „centrum”, czyli obszaru Małego i Dużego Rynku.

Myślę, że społeczność lokalna nie uważa tego rozwiązania za idealne. W końcu asfalt taki amerykanski i płaski jest 😉 Ale dla mnie, jego brak, to wartość ogromna dla tego miejsca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *